Pogoda dla wybranych

8 Lip

Już się szykowałam do zamieszczenia wpisu o książce Urszuli Gierszon, kiedy doraźne wkurzenie zmieniało mój zamiar. Będzie o pogodzie, a właściwie o zapowiadających ją, którzy – jak mam świadomość – nie są odpowiedzialni za warunki atmosferyczne. Mogą jednak odpowiadać za sposób informowania o nich.

Żar leje się z nieba, zboża schną, choć wyrosły o połowę tego co zazwyczaj, syreny karetek przeszywają miejską fonosferę, pędząc do zasłabłych na ulicy. Tymczasem większość „pogodynek” i „pogodynów” z nieukrywanym entuzjazmem oznajmia, że słońca nie przesłoni najmniejsza chmurka, a gdyby już to deszcz będzie mały, dosłownie przelotny deszczyk. W dodatku to i tak zapewne przedwczesne obawy.

Naturalnie, nie wymagam, aby empatia którejkolwiek z gwiazd przekazu meteorologicznego szła tak daleko, żeby pocieszali zmartwionych rolników i ogrodników amatorów, którym – tak jak mnie – wysycha wieloletni dorobek kolekcjonerski kilku roślin ozdobnych. A przy tym  trapi mnie dylemat moralny, czy podlewać swoje okazy, kiedy innym w Polsce zaczyna brakować wody w kranie, a gdzieś dalej ludzie umierają z pragnienia. Tymczasem tutaj dzień w dzień słyszę rzeczników tych, co na urlopie. Tylko potrzeby udanej kanikuły stają w centrum uwagi. Wkurza mnie to niebywale. I wołam w stronę ekranu, gdzie jedna z drugim odprawia swój pogodowy show – uszanuj potrzeby obydwu stron, bez psychologizowania poinformuj, jaka aura nas czeka.

Gdyby mi się udało gdzieś wyjechać na letni wypoczynek, przyjrzę się tym komunikatom jeszcze raz.

 

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: