Archiwum | Marzec, 2016

W ŚWIATOWYM DNIU POEZJI

21 Mar

21 marca pozwalam sobie na odrobinę prywaty i zamieszczam swój wiersz:

KTO SIĘ TU LICZY?

Jest Warszawa Jest Kraków Jest centrum
i prowincja –sezonowy pępek świata Są nowi
barbarzyńcy i starzy znajomi – bz. B.Z.
od kilkudziesięciu miesięcy Jest setka
najzdolniejszych z jednego pokolenia Są
donośne głosy i nagłośnione nazwiska Są różne
szkoły Ściany mają uszy ludzie języki a spryt
często bardzo długie nogi Ścieżki szybkiego
druku nie zawsze wiodą przez redakcyjne
biurko Są „doctus” i są „kaskader”
Są wschodzący i świeżo zeszli Śmierć
jest formą reklamy To wszystko

jest do zapomnienia
kiedy się czyta
wiersz

KOLEJNA ODMIANA

8 Mar

Kto mnie czyta, ten wie, z jaką pasją śledzę style spotkań autorskich. O kilku charakterystycznych już pisałam. Tymczasem zetknęłam się z zupełnie nowym i czuję potrzebę zarejestrowania również tego przykładu. Jego kształt wyłaniał się przede mną na raty. Zetknąwszy się z nim pierwszy raz przypuszczałam, że mam do czynienia z jakimś przypadkiem osobniczym. Dopiero kiedy parę miesięcy później poddana zostałam temu samemu oddziaływaniu, dostrzegłam wyłaniającą się wspólnotę.

Bohaterkami obydwu spotkań były debiutantki w wieku 30-, 30+, proponujące powieści tzw. literatury kobiecej.Ponadto obydwie były związane z emigracją. Wprawdzie jedna obecnie już mieszka w Polsce, ale – jak sama przyznaje -wychowanie poza krajem jest ważnym czynnikiem konstytuującym jej tożsamość. Przede wszystkim jednak upodabniało je podejście do publiczności..

Chęć wywarcia wrażenie na odbiorcy jest poza wszelką dyskusją, choć różne bywają pomysły na osiągnięcie tego celu. I ostentacyjna gburowatość, i bezczelność odpowiedzi, i kontrowersyjny charakter poglądów, i przesadny luz dzięki kilku głębszym. I tak dalej, i tak dalej. Można też stawiać na wyśrubowany intelektualizm i erudycję w omawianiu własnego dzieła, ale tym razem nic z tego „się nie zadziało”. Te panie nie miały żadnego z tych zamiarów. Dokładały wysiłku, żeby przybyli tu ludzie nie skupiali się na literaturze, a raczej zapamiętali te niezwykle kolorowe książki jako produkty wydawnicze, a ich autorki jako sprawne komiwojażererki.

Były więc zagadki na przygotowanych zawczasu fiszkach i nagrody rzeczowe w postaci własnego płodu literackiego. Była też strategia bazująca na losowym wyborze. Uczestnik spotkania podaje numer strony, a autorka mówi, o czym na niej jest, lub czyta z niej po jednym zdaniu. Ten mechaniczny zestaw nie zaowocował jednak dadaistycznym szykiem, tylko poczuciem, że pisarka gardzi takimi pojęciami, jak stylistyczne właściwości prozy z jej indywidualnym rytmem, a dowierza tylko opowieściom „ com przeżyła, tom i opisała”.

Nie wynika stąd jednak, że jestem zgorszona. Zobaczyłam, że można i tak. Moja kolekcja typów znów odrobinę urosła.

NOWE KRYTERIUM

2 Mar

Pokaż mi swoją reklamę (czytaj: reklamę, w której występujesz), a uwierzę, że jesteś (czytaj człowiekiem sukcesu). Sami zobaczcie, czy nie mam racji.