Archiwum | Kwiecień, 2018

NIE MA REGUŁ BEZ WYJĄTKÓW

4 Kwi

Ledwie zdążyłam napisać o zgubnych konsekwencjach upodobania do przymiotników – tak wśród twórców literatury, jak i odpowiedzialnych za jej obieg – a już spieszę z tytułowym zastrzeżeniem.

Pewnie bym tkwiła w przekonaniu, że trzy w jednym wersie, choćby najdłuższym, źle świadczą o warsztacie, a jeśli w dodatku odnoszą się do jednego desygnatu, są dowodem stylistycznego zapóźnienia itp., itd. Przeczytałam jednak najnowszy tomik Marzanny Bogumiły Kielar. Wiersze ze zbioru wydanego po dwunastu latach milczenia poruszyły mnie głęboko. Szczególne zaś wrażenie dała mi sensualność świata uzyskana właśnie dzięki tej „niebezpiecznej” części mowy. Ani jednego z nich bym nie wykreśliła. Żaden nie wydawał mi się użyty ponad potrzebę. Podobnie jak dopełniaczowych metafor, które zwykliśmy brać za dowód poetyckiej nieporadności. Tu jednak obydwa zabiegi stworzyły niepowtarzalną jakość – świeżą i przekonującą.

Chciałabym mnożyć listę słów dopowiadających cechy tej poezji, ale zakazuję sobie tego niebezpieczeństwa. Tchnienie nowe w zużyty, jak by się mogło zdawać, materiał odbieram z pozycji Salieriego, który słucha muzyki Mozarta.